niedziela, 23 października 2011

Wspomnienia

  Jesienią 2010 roku pierwszy raz zetknęłam się z filcowaniem na mokro. Zobaczyłam kwiata z dredem i zapragnęłam go mieć, ale nie kupiłam... W połowie października pojechałam na pierwsze spotkanie z tą sztuką do Poznania. Przy pomocy sympatycznej Pani Dorotki ukulała swojego pierwszego kwiatucha - oto on


Potem były zakupy kolorowej jak tęcza czesanki i innych akcesoriów potrzebnych do uprawiania filcowego ogródka.;)
Kwiatki rozkwitały jeden po drugim, ale chciałam robić coś więcej więc kolejne spotkanie z Panią Dorotką z kreatywnie.com - powstała torebyszka - oto ona



Po wielu tygodniach filcowania, eksperymentowania, pojawił się szalik na jedwabiu ( już zmienił właścicielkę), nie mam nawet jednej fotki :(
Przyszedł więc czas na prawdziwe wyzwanie - Międzynarodowe warsztaty filcowania na mokro w Warszawie. Tam powstała sukienka na jedwabiu - oto ona




Tam też poznałam nowe fascynatki filcowania. Było ich ok 13, ale najbardziej zapamiętałam Dianę, Agę i Dagmarę.
Kolejne lekcje filcowania dała mi Diana.Wysiadłam na Jej "przystanku rękodzieło" i dałam się porwać...  Pod jej okiem wymiziałam kapelusik, czapę i kapcioszki-oto one






Dianko jeszcze raz Tobie i Twojemu Mężowi pięknie dziękujemy !!!