środa, 5 lutego 2014

KOŁOWROTKOWO

    Miniony weekend spędziłam w Poznaniu goszcząc u rodzinki Hopciaków i uczestnicząc w warsztatach przędzenia na kołowrotku, które zorganizowała Agnieszka Jackowiak z Hobby Wełna.
Zajęcia poprowadziła sympatyczna prządka Justyna Karolczak.
   Na początek krótka lekcja historii, bo warto wiedzieć jak to się zaczęło.
Zapoznałam  się z budową kołowrotka, dowiedziałam się jakie są jego rodzaje, jakie są różnice i podobieństwa.
  Poznałam kilka nowych (dla mnie) urządzeń jak: motowidło, parasolka, leniwa Kaśka ;) Nauczyłam się pracować na gręplach ręcznych i troszkę zmechanizowanych ;). Sama przygotowałam sobie czesankę do przędzenia, ale przędłam również z czesanki o różnej grubości - w taśmie.
Miałam też okazję sprawdzenia swoich umiejętności na różnych kołowrotkach, ale najbardziej "dogadałam" się z Fantazją :)

 
 
 
 
 
moja pierwsza przędza
 
 
a to efekt pracy z kolejnego dnia
 
 
zabrałam do domu i cieszę nim oko
 
 
Wytrawne prządki proszę o wyrozumiałość, bo to moje raczkowanie. Wełenka ta powinna być wyprana i powieszona do wyschnięcia, ale ja zostawiam ją taką w artystycznym nieładzie :)
 
   Teraz pozostało mi tylko być wytrwałą w ćwiczeniu tego czego nauczyła mnie Justynka za co Jej pięknie dziękuję.
 
Pozdrawiam też współkursantki: Małgosię, Marię i Żanetę.
 
Życzę Wam powodzenia i wiele zadowolenia z efektów Waszej pracy.
 
Anna
 

niedziela, 24 listopada 2013

kominkowo ;)

   W czasie mojego zastoju w filcowaniu druty i szydełko dawały mi wytchnienie, ale to już wiecie, bo wspominałam o tym wcześniej. Powstały kominy, szaliki i wiele prac, które nie mają ostatecznej postaci. Czekają w częściach aż coś powstanie. Co z tego będzie zobaczę, ale teraz mogę się z Wami podzielić tym co zostało jeszcze w naszym posiadaniu :)

 
 
tym razem w duecie z Robertem
 
 
 
bo prezentujemy nasze komino-szaliki
 
 
Za piękne fotki dziękuję Marcinasowi :)
 
Tak na marginesie to bardzo fajna sprawa dziergać dla kogoś kto to potrafi docenić :)
Pozdrawiam
 
 


wtorek, 19 listopada 2013

SPACER w PELERYNIE

Druty dały mi wytchnienie :)

i z małymi przerwami powstała peleryna z golfem. Miła i ciepła przyjaciółka na chłodne dni i wieczory. Kolory dodające blasku i energii, aby w szarych chwilach ładować akumulatory.
Troszkę przeleżała w szafie, aż w minioną niedzielę zabrałam ją na spacer, a że towarzyszyli mi dwaj Panowie z aparatami to powstał mini fotoreportaż.



 
 
zapraszam do wędrówki
 
 
 
 już prawie wszystkie liście zamieniły się w jesienny dywan
 
 
nie chciała stać w miejscu
 
 
chwila odpoczynku przed wejściem po bardzo klimatycznych, kamiennych schodach
 
 
wypatrywałam słońca, ale ... tylko pokropił deszcz
 
 
zabawa z listkami ;)
 
 
coś tam ciekawego się zadziało, bo Panowie mieli zwariowane pomysły
 
 
Taki to był właśnie spacer, pełen uśmiechu i pogody ducha w miłym towarzystwie Marcina i Roberta. Zabrakło jednej Osóbki, która została powalona przez jakieś tajemne moce ;), ale mam nadzieję, że następnym razem będziesz z nami Asiu. 
 
 
Dziękuję Wam  Marcinie i Robercie za piękne fotki.
 
A Wam Szanowni Goście dziękuję za towarzystwo w wirtualnym spacerze.

 
 
 
 
 
 


poniedziałek, 11 listopada 2013

Iskierki :)

   Pojawiam się i znikam, bo jakoś brakowało mi ostatnio impulsu do działania na niwie filcowania ;)
W życiu często jest tak, że potrzebujemy tej iskierki, która nas zapali do pracy, tworzenia czy jakiegoś tam chciejstwa i na mojej drodze pojawiły się takie dwie iskierki Bazyli i Jaskier.
Przesympatyczne kociaki i sprytne łobuziaki, którym obiecałam zabaweczkę. To właśnie zmobilizowało mnie do odwiedzenia mojej pracowni "w filcowych obłokach". Powstała tam mysza, o której nie będę pisać tylko fotki wstawię ...

  
                                                           taka właśnie jest


                                                  tak z Bazylim wyglądało zapoznanie

 
a tak Jaskier przystąpił do działania
 
 
 
i jak na kota fotografów przystało
 do pozowania
 
   Dzięki Kociaki kochane :)


piątek, 1 lutego 2013

Druty dają wytchnienie

Witam!
No i mamy już luty 2013 roku.
Ten czas ... leci... :) nie zna litości.
Obiecywałam, że już będę aktywniejsza i co ? i nic ... :(
Przepraszam raz jeszcze za moje milczenie i teraz powoli biorę się w garść, i w garść biorę druty.
Lubię robótki na drutach i szydełu. Zajęcie to jest dla mnie prawdziwym relaksem. Wymaga mniejszego wysiłu fizycznego (oszczędzam kręgosłup) niż filcowanie, a efekty pracy są równie ciekawe jak filcowanek choć te ostatnie zawsze zadziwiają swoim nieprzewidywalnym finałem!
Tak więc siedzę sobie i dziergam słuchając muzyczki, bawiąc kota kolorowymi motkami wełny i motywując mojego  Fotografa :) do działania !
Udało się i zostało uwiecznione moje fantazjowanie z cukierkową włóczką na kilku fotkach, którymi chcę się z Wami podzielić:


łapię natchnienie
 

 
coś zaczyna się rozjaśniać
 
 
czy to będzie właśnie to?

 
nie ma co dumać trzeba pracować
 
 
bo tyle już jest, ale jeszcze sporo do zrobienia :)
 
 

Była kapitalna zabawa dzięki, której ja mam dokumentację na bloga i miłą pamiatkę, a Robert mógł robić to co Go pasjonuje i sprawia wiele radości pomagając oderwać się od szarości dnia :)
 
Pozdrawiam

 

sobota, 17 listopada 2012

Wyróżnienie

Dotarła do mnie miła nowina, że wyróżniła mnie pewna Kobiecina :)
Bardzo serdecznie dziękuję Ci Diano








Jedno i drugi wyróżnienie ma podobne zasady. Jedyna różnica, to pierwszym wyróżnieniem można obdarować tylko osoby, które mają mniej niż 200 obserwatorów.

Wyróżnij i ...

1. Podziękuj za przyznane wyróżnienie

2. Zamieść u siebie link do bloga osoby, która Cię wyróżniła

3. Zamieść u siebie na blogu logo otrzymanego wyróżnienia

4. Przekaż wyróżnienie 5 blogerkom

5. Zamieść linki do tych blogów

6. Powiadom o tym nominowane osoby

7. Można nominować tylko osoby, które mają mniej niż 200 obserwatorów


Zgodnie z zasadami wyróżnień przekazuję je dalej...

Chcialabym wyróznić blogi i dziewczyny,które bardzo lubię...

1. Lila Lilafilc



4. Bożenka Anielskie sekrety

5.Gośka Ciumciawa


Mam nadzieję,że wyróżnienia sprawią Wam radość i upewnią w tym, że to co robicie jest dostrzegane i doceniane :)

To wyróżnienie zobowiązuje więc już rękawy zakasuję i do pracy się biorę :)
paaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa

piątek, 16 listopada 2012

reaktywacja

Tak...
nadeszło moje jutro, strasznie się wlokło :)
Przepraszam serdecznie moich Gości za ten czas słabości, ale teraz będę nadrabiać moje zaległości.
Tydzień temu odwiedziłam Diankę, pomarańczową filcowankę :)
Zrobiłyśmy sobie mały sprawdzian wiadomości, które nam przekazała Renata na warsztatach. Gaduliłyśmy bez przerwy, ale dałyśmy też radę ufilcować po torebyszce. Doszłyśmy do wniosku, że jeszcze sporo pracy przed nami, ale nie poddajemy się!
Oto kilka pamiątkowych kadrów z naszej aktywności i tego co powstało:

Diana dopieszcza pierwszego słonecznika


a to ja staram się wypracować rączki


i wyrosły piękne trzy 


tutaj mały fragment łączki


oto końcowy efekt mojej pracy



Nie posiadam fotki gotowej pracy Diany, ale myślę, że jak dopracuje swoje dzieło to sama się pochwali, a jest czym :)

Jestem podbudowana naszym spotkaniem i wspólnym filcowaniem, każdemu polecam taką terapię, bo po tak spędzonym czasie i w takim Towarzystwie człowiekowi rosną kreatywne skrzydła.

DZIĘKUJĘ





niedziela, 5 sierpnia 2012

wtorek, 17 lipca 2012

CZARODZIEJSKIE SPOTKANIE


Kolejny Mały Jarmark Rękodzieła
 już za nami - Czarodziejami ;)


   Dwa dni spędzone w świecie magii, gdzie każdy z kapelusza wyciągał inne rękodzieło i oczarowywał nim Szanownych Gości.
Swą sztuką popisywali się:

Pani i Pan "MYDEŁKO"

Pan "MYDEŁKO"
chwilowo porwany ;)


Dina co w skórze smocze legendy wycina


kolorowe szkiełka zaklinała w piękne obrazy
sympatyczna Małgosia


Zbyszek z zacięciem uprawiał gięcie wikliny i podziwiały Go dziewczyny ;)


należy też wspomnieć o Gospodarzach
przesympatycznych Garncarzach
Basi i Tomku,
którzy z uśmiechem przyjęli nas pod swoją strzechę



Kamila tym razem 
dbała o gości 
serwowała chlebek ze smalcem
oraz słodkości


Pan Kowal jak zwykle podkowy na szczęście rozdawał


a przy moim kramiku zagościł Skrzat
i zapraszał w kolorowy kwiatów świat
oczywiście nie widzicie Go, ale był i szalał z kolorową wełenką
 jak wiatr ze zwiewną sukienką 


W takim też sympatycznym gronie spędziłam czas, aż szkoda było wracać ... z tak cudownej krainy, gdzie wszyscy byli radośni do szarej codzienności.

Jestem bogatsza o nowe sympatyczne znajomości...


I tym wesołym akcentem ...
Dziękuję za wszystko !!!

czwartek, 14 czerwca 2012

Marzenia warto mieć ;)

   Opowiem Wam w tym poście, że żyć jest prościej gdy ma się marzenia i dąży do ich spełnienia.

   Kiedy dowiedziałam się, że jedziemy do Włoch i padło pytanie co bym chciała zobaczyć... to pierwsze co pomyślałam stanąć we własnoręcznie zrobionej sukience na schodach Hiszpańskich.
Czasu było mało, ale się udało i wykulałam...ciuszek ;) 
Na schodach stanęłam i mimo ogromnego serca drżenia, odrobiny zawstydzenia udało mi się zrobić kilka kroków, a wszystko to zatrzymał w kadrze Rob :)

łapałam równowagę


a teraz to już z górki





Emocje były spore, ale marzenie spełnione :))

Potem już tylko cieszyłam oczy pięknem Rzymu.
Po kilku dniach dotarliśmy do krainy zwanej Toskanią, gdzie spotkaliśmy przesympatyczną Blogowiczkę-filcowniczkę Grażynkę,
która wraz ze swoim mężem oprowadziła nas po Sienie. 



Ciekawie opowiedziane historie, opisane wydarzenia, pokazane miejsca i spacer klimatycznymi uliczkami - bezcenne.
Pięknie Wam Grażynko i Silvano dziękujemy oraz buziaki z Polski ślemy!!!
Przyszedł też czas na smakowanie Toskańskiej wsi. Na mnie nie było mocnych, wszystko polewałam oliwą i wąchałam zioła ;) razem z Towarzyszką wyprawy Anią ;)


i potem widziałam takie oto krajobrazy


i takie


Toskański przewodnik Jaro - Polako oczywiście tam mieszkajacy pokazał nam niesamowite wymarłe miasteczko, ale był klimat...
wyruszyliśmy na wschód słonka o 4 godzinie


tajemnicza uliczka i tajemniczy gość ;)


Spontaniczna wyprawa się udała, doznania bezcenne i to dziewczęce marzenie spełnione :))


Pozdrawiam serdecznie i życzę pięknych marzeń, dla których warto żyć.

PS. polecam klikać na zdjęcia