środa, 5 lutego 2014

KOŁOWROTKOWO

    Miniony weekend spędziłam w Poznaniu goszcząc u rodzinki Hopciaków i uczestnicząc w warsztatach przędzenia na kołowrotku, które zorganizowała Agnieszka Jackowiak z Hobby Wełna.
Zajęcia poprowadziła sympatyczna prządka Justyna Karolczak.
   Na początek krótka lekcja historii, bo warto wiedzieć jak to się zaczęło.
Zapoznałam  się z budową kołowrotka, dowiedziałam się jakie są jego rodzaje, jakie są różnice i podobieństwa.
  Poznałam kilka nowych (dla mnie) urządzeń jak: motowidło, parasolka, leniwa Kaśka ;) Nauczyłam się pracować na gręplach ręcznych i troszkę zmechanizowanych ;). Sama przygotowałam sobie czesankę do przędzenia, ale przędłam również z czesanki o różnej grubości - w taśmie.
Miałam też okazję sprawdzenia swoich umiejętności na różnych kołowrotkach, ale najbardziej "dogadałam" się z Fantazją :)

 
 
 
 
 
moja pierwsza przędza
 
 
a to efekt pracy z kolejnego dnia
 
 
zabrałam do domu i cieszę nim oko
 
 
Wytrawne prządki proszę o wyrozumiałość, bo to moje raczkowanie. Wełenka ta powinna być wyprana i powieszona do wyschnięcia, ale ja zostawiam ją taką w artystycznym nieładzie :)
 
   Teraz pozostało mi tylko być wytrwałą w ćwiczeniu tego czego nauczyła mnie Justynka za co Jej pięknie dziękuję.
 
Pozdrawiam też współkursantki: Małgosię, Marię i Żanetę.
 
Życzę Wam powodzenia i wiele zadowolenia z efektów Waszej pracy.
 
Anna
 

5 komentarzy:

  1. Aniu, mam nadzieję, że będziesz ćwiczyć. Jeśli miałabyś jakieś problemy np. z kołowrotkiem, to pisz, pomogę na ile się da tak przez internet. Pozdrawiam serdecznie. Justyna

    OdpowiedzUsuń
  2. Aniu, dopiero teraz trafiłam do Ciebie. Jak tam Twoje dalsze ćwiczenia? Ja nabyłam Fantazję i nabieram powolutku wprawy. Nauki Justyny nie pójdą w las :) Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  3. constantly i used to read smaller content that also clear their motive, and that
    is also happening with this article which I am reading at this place.



    my web page Very hairy women pics

    OdpowiedzUsuń
  4. Witamy w klubie uprzędzionych ;)
    To doprawdy wciągające zajęcie i dobra terapia do ukojenia nerwów: jeśli siądziesz do przędzenia (obojętnie czy do kołowrotka, czy z wrzecionem) w nerwach, to jak nic nitka rwać się będzie, póki się człek nie uspokoi porządnie.
    Początki zawsze są artystyczne :) Moje pierwsze wprawki do przędzenia też tak samo wyglądają ;)
    Pozdrawiam i miłego przędzenia życzę :D

    OdpowiedzUsuń