Witam po długiej przerwie !!!
Rok 2012 rozpoczęłam od ładowania akumulatorów w górskich klimatach. Mała kontuzja i konieczność oszczędzania nogi doprowadziły mnie do pasmanterii... bo nie potrafię siedzieć bezczynnie. Internet - zbawienie - pomógł mi przypomnieć podstawowe ściegi szydełkowe i ruszyłam do dzieła :). Znalazłam wskazówki jak zrobić kurkę, zabrałam się dzielnie do pracy i powstała, troszkę może niegramotna, ale ją wykrochmale, nastroszę piórka i będzie pięknie zdobić wielkanocny stół.
Przedstawiam Wam moją pierwszą szydełkową Kurkę Zośkę.
Mój kot Arys bardzo ją polubił ;)
Tak wyglada z lotu ptaka hihihi:
Tak zdobi komodę:
Pozdrawiam Was baaardzo serdecznie i melduję, że powracam do mojej ukochanej pracowni.
Jednak to nie koniec mojej przygody z szydełkiem.
Jestem pod wrażeniem-szydełko to nie bardzo moje klimaty-wolę druty-wyszło Ci Aniu baaardzo ładnie:)Pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuń