niedziela, 6 listopada 2011

sierściaty fascynat moich prac

Towarzyszył mi w przygotowaniach i pomagał rozkładać mięciutki laps.



Potem kolejny krok czyli rozkładanie czesanki i tu też mogłam liczyć na zwinne łapki i nie tylko ;)


Prace z mizianiem i kulaniem gdzie jest woda nie należą do jego ulubionych, ale siedzi sobie czasami i bacznie obserwuje.

Oto efekt naszych wspólnych działań - KOMIN





Dziękuję Arysowi za wesołą zabawę, a Robertowi za piękne, jak zwykle, fotografie moich prac :)

5 komentarzy:

  1. Baaaaardzo fajny ten komin wyszedł:))))Kolory nie moje,ja poproszę o pomarańcz:))))ale pomysł i wykonanie cudne:)))Pozdrowionka dla Was:)))Zdjęcia jak zwykle śliczne:)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne prace! Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Super pomysł, może też kiedyś spróbuje... Podziwiam twoją kolorystykę,przyjadę na naukę!!??Pozdrawiam Aga

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję za miłe słowa :)
    Diano wiedziałam, że to nie Twoje klimaty, ale zapewne coś pomarańczowego znajdzie się w mojej kolekcji ;)
    Witaj Sabo, miło Cię gościć, zapraszam częściej.
    Aguś ja uwielbiam kolory!!! ZAPRASZAM do tej fantastycznej gry :)
    POZDRAWIAM

    OdpowiedzUsuń
  5. Sliczny komin ja robie z wełny na drutach kominy. a ten jest super a kolor obłedny:)Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń