Tym razem do tańca zaprosiłam kolorowy, zwiewny jedwab i delikatną czesankę. Piękne i ekspresyjne kolory dodawały mi energii do pracy. Przy słonecznych, hiszpańskich rytmach wszystko pięknie się łączyło. Początkowo wykończenie szala wyglądało zupełnie inaczej. Przyglądałam się, zarzucałam na ramiona i to nie było to. Więc chwyciłam za nożyczki, obciełam to i owo, ułożyłam jeszcze troszkę czesanki i wyszło tak:
z drugiej strony
Pomysłów mam wiele i nie wiem co teraz, ale zapewne będzie coś :)
POZDRAWIAM
Przepiękny!I faktycznie totalnie ognisty,czyli myslę,że powinnaś go sobie zostawić-jest naprawdę taki Twój:)))Buziaki:)))
OdpowiedzUsuńWow! Przepiękne kolory. Ciekawy jest bardzo ten Twój szal. Realizuj swoje pomysły zanim umkną:) Niecierpliwie czekam na efekty.
OdpowiedzUsuńŚwietny! Bardzo dynamiczny. Gdy na niego patrzę, czuję przypływ energii - zaraz coś ufilcuję - OLE! ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Fajowy szal.
OdpowiedzUsuń